Był sobie pies 2 - W. Bruce Cameron



  Większość z Was pewnie już słyszała o tym tytule ,a przynajmniej o 1 tomie ,czyli "Był sobie pies" ,jeśli nie za pomocą książki ,to filmu. Dla tych co nie słyszeli mamy tu historię jednego psiaka ,który ma wiele wcieleń i imion ,który pragnie jedynie uszczęśliwiać ludzi i być z nimi. Wszystko jest z jego perspektywy ,autorowi się to udało ,bo tak właśnie mogą myśleć psy. Tu mamy kontynuację dziejącą się trochę ponad rok póżniej ...


 W pierwszej części głównie był Bailey'em ,więc tak go nazwijmy. Tym razem myśli o pomocy głównie Clarity (ona woli CJ) ,ale nigdy nie zapomina o Ethanie ,nie zależnie od tego ,czy staje się mały ,czy duży ,Bailey zawsze pragnie jedynie uszczęśliwiać innych.


 To słodko-gorzka historia ,bolesna zwłaszcza dla miłośników zwierząt ,a zwłaszcza psów. Jeśli do nich należycie to historia dla Was ,ale przygotujcie się nie tylko na miłość i szczęście ,ale również smutek i ból ,zwłaszcza przy śmierciach i na same nie ,bo tu jest ich kilka ,ale miłych chwil jest więcej. To szczera ,prawdziwa historia ,ponieważ znajdziemy tu ludzi ,w każdej ich postaci ,nie tylko tych miłych ,kochających psy ,ale też tych ,którzy ich nie lubią ,jak również "prawdziwe" myśli psów ,ich rozumowanie ,miłość i troskę ,niczym nie zmąconą ,do ludzi.


 Która część bardziej mi się podobała ? Na to pytanie odpowiedź nie jest jednoznaczna ... Historia mi się podoba mimo tych smutnych momentów ,ale one tu były nieuniknione. Ludzie mi się podobali bardziej w 1 części ,bo ,no cóż ,wolę jak są mili dla zwierząt - tak wiem ,nie wszyscy są ,ale ja wolę ,gdy tak jest ,skoro nie może tak ,być naprawdę to chociaż wolę czytać taką wersję ,choć przez to ,że tak to poprowadził autor ,to była "prawdziwa" historia. Poza główną bohaterką ... ,no ale cóż ,tacy ludzie też są i jakby to powiedział Bailey : "wszyscy ludzie potrzebują psów" ,więc rozumiem i mimo tego polecam obie części ,ale do pierwszej zawsze będę mieć sentyment ,bo w niej poznałam Bailey'a. Jeśli chodzi o zakończenie ,to pomimo jego smutnego wydźwięku ,to było szczęśliwe zakończenie. Nie żałuję poznania tej historii i myślę ,że Wy też ,jeśli się zdecydujecie poznać ją ,nie pożałujecie ...





 Za książkę dziękuję wydawnictwu Kobiecemu : https://www.instagram.com/wydawnictwo.kobiece/ 





Komentarze

Popularne posty